Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się do newslettera jednoznacznie wyrażasz zgodę na Politykę prywatności

Najnowsze komentarze

  • Home
  • góry wakacyjnie
  • Nie musisz rzucać pracy, żeby podróżować i zdobywać szczyty wysokogórskie

Nie musisz rzucać pracy, żeby podróżować i zdobywać szczyty wysokogórskie

W poprzednim artykule pisałam o tym, jakie macie wymówki, żeby nie spełniać swoich marzeń, czy też nie wybrać się w podróż/wyprawę życia (Jak nie spełniać swoich marzeń – 5 wymówek…), na pewno jedną z wymówek nie musi być praca!

Rzucanie pracy stało się modą 21 wieku. Z każdych stron bombardują nas memy: Rzuć wszystko i wyjedź…. Wszyscy dookoła propagują ideę spełniania marzeń poprzez rezygnację z aktualnego życia.

Wiem, wydaje Wam się, że jestem blogerką, zarabiam z bloga i mogę się wymądrzać… Otóż nie, nie zarobiłam jeszcze ani grosza na działaniach w sieci, (blogu, fanpagu i Instagramie). Co więcej pracuję w pełnym wymiarze godzin, studiuję, prowadzę bloga, trenuję 5 razy w tygodniu i jeszcze staram się realizować swoje marzenia – czyli podróżować i organizować górskie wyprawy.

Owszem, ciekawą opcją jest rzucić pracę, założyć bloga, zacząć podróżować i tym samym zarabiać z podróżowania, ale czy to musi być wyjście dla każdego miłośnika przygód i wojaży? Stanie się blogerem podróżniczym może być Twoim celem, ale może też okazać się, że to nie zagwarantuje Tobie opłacenia rachunków i nie zapewni Tobie płynności finansowej. A da się żyć kreatywnie i przeżywać fantastyczne przygody pracując od poniedziałku do piątku od 9-17.

Poniżej przedstawiam kilka powodów, dla których uważam, że nie powinnaś rzucać pracy, by podróżować dookoła świata czy wybierać się na wysokogórskie wyprawy.

 

Wielu ludzi po prostu bardzo lubi swoją pracę

Dlaczego rzucać zajęcie, które sprawia mi tyle radości, tylko po to żeby podróżować? Mnóstwo ludzi dookoła nie lubi, a nawet nienawidzi swojej pracy, większość czasu spędzając na FB i udostępniając gify i memy w stylu “znowu poniedziałek”, “piąteczek, piątunio” itp.  Oni z pewnością powinni ‘rzucić wszystko i wyjechać’ albo po prostu najzwyczajniej w świecie zmienić swoją pracę. 😛 Jeżeli natomiast masz to szczęście, że robisz w życiu, to co daje Ci radość i satysfakcję, to po co to rzucać? Można przecież łączyć pasję zawodową i jednocześnie podróżować, ale o tym dalej…

Zawsze możesz negocjować czas pracy

To czego się nauczyłam podczas ostatnich kilu lat pracy: jeżeli nie zapytasz, to tego nie dostaniesz. Zawsze warto pytać i rozmawiać, nawet, jeżeli z góry zakładasz, że Twój szef nie pójdzie Ci na rękę. Miałam to szczęście, że czasem mogłam pracować zdalnie. Nie wykorzystywałam też prawie w ogóle dni urlopowych, aby skrupulatnie zbierać je na kolejną wyprawę. A po roku pracy wprost zapytałam, czy mogłabym wyjechać na 3 tygodnie (oczywiście z odpowiednim wyprzedzeniem) i nie było żadnego problemu. Tak poukładałam zadania i wszystkie sprawy, żeby inni z łatwością mogli je ogarnąć podczas mojej nieobecności. W dzisiejszych czasach w wielu firmach można pracować zdalnie, całkowicie z drugiego końca świata, lub mieć nienormowany czas pracy, ale nie dowiesz się tego, jeżeli nie zapytasz.

Każdy ma gorszy dzień (nie wszystkie dni wyglądają, jak te ze zdjęć na Instagramie)

Nie ważne gdzie mieszkasz i jak wyjątkowa jest Twoja praca, zawsze trafi się gorszy dzień lub nawet kilka dni. Często słyszę od ludzi dookoła ‘jak ja to mam fajnie, spełniam swoje marzenia, w tylu miejscach już byłam, tyle widziałam itp.’ Za każdym razem myślę sobie, rzeczywiście może i spełniam swoje marzenia, ale na miejsce w którym jestem teraz ciężko zapracowałam. Dużo czasu poświęcałam na dokształcanie się, przez lata zdobywałam doświadczenie zawodowe, a żeby zarobić na kolejną wyprawę pracowałam na 2 etatach, 7 dni w tygodniu, czasem po 10-14h dziennie. Nie dostałam nic za darmo, nie odebrałam magicznego telefonu z ‘propozycją życia’.

Małymi kroczkami dążyłam i wciąż dążę do realizacji swoich mniejszych i większych celów. W między czasie 3 razy rzucałam pracę i bez przerwy zastanawiałam się właściwie co ja chce robić w życiu i  wiecie co? W sumie to nadal o tym nie jestem przekonana, nadal się dokształcam, pracuję i sporo trenuję. A co więcej nadal zdarzają się gorsze dni i nie zmieni tego nawet fakt, że tyle w tym roku podróżowałam i zdobyłam kolejny szczyt. Nawet nie jest w stanie wprawić mnie w lepsze samopoczucie fakt planowania kolejnej wyprawy.

Każdemu zdarzają się gorsze dni, kiedy ma spadek energii, motywacji, czuje się jak g… gniot i nie ma ochoty podejmować żadnych działań. To jest jak najbardziej normalne. Jednak warto się zastanowić, czy to rzeczywiście kwestia samej pracy? A może miejsce zamieszkania, albo firmy w której pracujesz, a nie sam system pracy? Może współlokatorzy albo partner życiowy, albo po prostu pogoda? Czasem zmiany jakich powinnaś dokonać nie tkwią w samej pracy, ale w czymś zupełnie innym, co wymaga głębszej analizy. Warto poświęcić trochę czasu na przeanalizowanie każdej sfery swojego życia, rozłożyć życie na części pierwsze i zastanowić się, co dokładnie sprawia, że jesteś nieszczęśliwa. Wówczas krok po kroku będziesz mogła to zmieniać.

Wciąż musisz zarabiać na życie

Niby rzecz oczywista, ale wciąż to pieniądze rządzą światem i w codziennym egzystowaniu musisz płacić za prawie wszystko. Choć wyznaję minimalizm w życiu i staram się kupować i płacić tylko za najpotrzebniejsze rzeczy, to jednak chcąc czy nie chcąc, wciąż muszę większe czy mniejsze pieniądze wydawać. Czasem rzucanie pracy, żeby podróżować jest po prostu nieopłacalne. A stała praca da Ci większe bezpieczeństwo i płynność finansową, nie pozwoli też popaść w długi. Można oczywiście podróżować i pracować w każdym miejscu, w którym się zatrzymujesz, ale nie każdy dobrze się czuje z pustym portfelem i życiem z dnia na dzień. Wielu z Was też dąży w życiu do stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Dobrze więc mieć miejsce, do którego się wraca, w którym można kolekcjonować pamiątki z podróży i spotykać się z bliskimi. Trzeba więc mieć na opłacanie czynszu/rachunków.

Podróżowanie to naprawdę ciężka robota

Podróżowanie, nie zawsze wygląda tak kolorowo, jak piękne i estetycznie obrobione zdjęcia i filmy w Social Media. Z ogromu udostępnianych materiałów podróżniczych współczesnych blogerów wydawać by się mogło, że podróżowanie jest proste i przyjemne. Jednak każdy kto kiedykolwiek wybrał się w dłuższą podróż z 20kg plecakiem, dobrze, wie, że nie jest to taka pestka. Mało kto pisze o tych złych stronach. Podróżowanie potrafi być męczące i frustrujące a czasem może doskwierać również samotność. Podczas takich wypraw wciąż musisz być na pełnych obrotach, codziennie myśleć z wyprzedzeniem, szukać miejsc noclegowych i transportów, planować jak dotrzeć z pkt A do pkt B, żeby nie wydać majątku, itp. Często dochodzi też do kłótni z partnerem podróży, obojętnie, czy jest to Twój chłopak, czy przyjaciółka. Podróżowanie oczywiście jest ciekawą przygodą, ale nie zapominaj o tym, co pisałam wcześniej, pkt.2. – tak samo odnosi się do podróżowania.

Podsumowując:

Posiadanie stałej pracy, to nie tragedia! 😉 Podróżowanie dookoła świata jest niesamowitą przygodą. Nie oszukujmy się,gdyby tak nie było, to nikt by nawet nosa nie wychylił zza drzwi własnego domu. Jednak warto zastanowić się, czy warto rzucać wszystko z powodu modowej wariacji. Najważniejsze jest planowanie i w przemyślany sposób zorganizowanie sobie życia. A przede wszystkim nie czuj presji, żeby robić coś tylko dlatego, że jest modą 21wieku. Wszystko da się połączyć, warto też szukać własnej drogi, może jeszcze zupełnie innej. Jeżeli podróżowanie jest Twoim marzeniem, to zrób dokładną analizę swojego życia i zastanów się co możesz zmienić, niekoniecznie rzucając pracę. Być może wystarczy ją zmienić lub przeorganizować kilka innych rzeczy, aby mieć więcej czasu na podróżowanie. Ponadto pracując jesteś w stanie szybciej zaoszczędzić na kolejną podróż/wyprawę. 😉

4 komentarze

  • Katarzyna

    2018-10-29 at 08:15

    Bardzo dziękuję Ci za ten wpis! Ja do niedawna żyłam w przekonaniu, że aby podróżować trzeba rzucić pracę, iść na fałszywe l4 albo wziąć bezpłatny urlop. Bo prawdziwa podróż to od razu taka, gdzie zwiedza się za jednym zamachem pół kontynentu (najlepiej na piechotę). Zewsząd atakują nas relacje z wypraw kilkutygodniowych, kilkumiesięcznych. Ja w swojej pracy nie mogę wziąć urlopu na 3 a nawet 2 tygodnie. Ale jeden tydzień plus 2 weekendy daje już 9 dni, co jest (jak dla mnie) sporą ilością wolnego. I dzięki temu mogę podróżować częściej i w różnych kierunkach 🙂

    Odpowiedz
      • Katarzyna

        2018-10-29 at 20:40

        Tak, pytałam. Problemem jest to, że ja pracuję w malutkiej firmie i de facto na moje stanowisko nie ma zastępstwa. Kwestia nie polega na tym, że tego urlopu nie dostanę, tylko to ile mam pracy przed i po takim urlopie. Oczywiście jeśli będę już gotowa i kiedyś zdecyduje się na wymarzony trekking w Himalajach, to wezmę więcej wolnego. Póki co na moje samotne podróże wystarcza mi to, co mam teraz 🙂

        Odpowiedz

Dodaj komentarz