Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się do newslettera jednoznacznie wyrażasz zgodę na Politykę prywatności

Najnowsze komentarze

  • Home
  • Góry
  • Zwyczajna dziewczyna… z pasją do gór

Zwyczajna dziewczyna… z pasją do gór

Tekst ten powstał pod wpływem wielu wiadomości od Was, dzięki którym uświadomiłam sobie, że być może nieświadomie wprowadzam Was w błąd. (Choć jeżeli na bieżąco śledzicie moje instastories, to doskonale wiecie jak jest). 😉

Może się wydawać, że nie mam zwykłego i przeciętnego życia. Kiedy spojrzysz na moje konto na Instagramie, czy Facebooku zobaczysz mnóstwo zdjęć pięknych górskich krajobrazów i nietuzinkowych miejsc. Śledzenie moich zdjęć i publikacji może wielu z Was zdezorientować. Może się bowiem wydawać, że jestem w górach i w podróży cały czas, non stop, średnio 300dni w roku, ale tak nie jest!

Dzieje się tak, ponieważ wciąż wierna swoim pierwotnym zasadom, jak najmniej pokazuję Wam swojego prywatnego życia. Po pierwsze, dlatego, że to nie jest tematyka tego bloga i moich profili w Social Mediach. Po drugie i najważniejsze, ponieważ szanuję Wasz czas!!! Nie chcę, żebyście tracili go na oglądnie piesków, kotków, chomików, mojej jajecznicy na śniadanie czy jak gotuję parówki… A wolałabym, żebyście czerpali trochę motywacji, uzyskiwali sensowne informacje i praktyczne porady.

Otrzymuje mnóstwo wiadomości od osób, które mnie obserwują w Social Mediach, o tym, że chcą zmienić swoje życie i żyć tak jak ja. Pytają, czym się zajmuje zawodowo, co zrobić, żeby móc tyle podróżować, jak mnie stać, żeby tyle podróżować. Chcieliby wiedzieć, jak mogliby pożegnać się ze swoją standardową pracą, bez przerwy podróżować, brylować między jednym a drugim szczytem. Co zrobić, żeby podróżowanie stało się ich całym życiem… Rozumiem to. Kto by nie chciał znaleźć sposobu, żeby zamienić swoją pasję na profesję? Jednak rozczaruję Was, ale do nieodpowiedniej osoby kierujecie te pytania. Ja wciąż staram się rozgryźć, jak połączyć te 2 rzeczy. Choć z drugiej strony mam też inne zainteresowanie i nie do końca chciałabym, żeby góry stały się moim całym światem. Przynajmniej na razie. Chciałabym się realizować też na innych płaszczyznach.

Aby wyjaśnić pewne niejasności. Mieszkam w Poznaniu, w samym centrum miasta. Pracuje w marketingu, na pełnym etacie, a nawet czasem grubo ponad etat. Mam ten luksus, że do pracy mogę chodzić pieszo, zajmuje mi to, jakieś 15min, wszędzie indziej staram się dojeżdżać rowerem. Pracuję od poniedziałku do piątku (choć czasem również w weekendy, a ostatnio nawet po nocach 😉 ).

 

Większość moich wypadów w skały, czy nasze polskie góry organizuję w weekendy, raptem na 2-3dni. Tylko te 2 dni mogę poświęcać mojej pasji i to nie w każdy weekend, bo co drugi muszę poświęcać też na szkołę. (Nie, nie jestem taka młoda, to moje kolejne dodatkowe studia). I jak tu jeszcze znaleźć czas na bliskich… A wszelkie dłuższe wyprawy i podróże, jak każdy Kowalski 😉 planować muszę z wykorzystywaniem określonych 26dni urlopowych.

Pisałam też już o tym w 2 artykułach, które bardzo polecam przeczytać:

Ponadto dodam, że nie jestem jakimś chojrakiem. 😉 Jestem zwykłą trekkerką (trochę bawi mnie to określenie) i początkującą wspinaczką. Nic nadzwyczajnego nie robię. Podczas wypraw męczę się przy dłuższym podchodzeniu, ciężki plecak miażdży mi ramiona, a stopy i całe ciało po wielogodzinnym podejściu wołają o pomstę. Nie biegam po górach, nie pobijam żadnych rekordów wejść czasowych i ilościowych. Nie o to mi w tym chodzi. Ja po prostu chodzę po górach i wspinam się w skałach. To wszystko. Chciałam Was tylko uświadomić, że nie jestem alpinistką, tym bardziej himalaistką. A zwykłym laikiem, który postanowił poświęcić swój wolny czas na rozwijanie swojej pasji i realizację swoich marzeń. Przekraczając przy tym granice swojej wytrzymałości i walcząc z kobiecymi stereotypami.

Jestem zwykłą miastową dziewczyną, która kocha góry (straszny banał, wiem). Lubię realizować się też zawodowo i traktować góry oraz podróże, jako odskocznię od tego codziennego miastowego życia. Wtedy podwójnie doceniam świeże górskie powietrze i otaczającą mnie piękną górską aurę.

Natomiast choć często jest bardzo trudno, aby wszystko to pogodzić, to staram się nie poddawać. Wciąż szukając możliwości i próbując maksymalnie uszczknąć czasu z doby, na treningi, dodatkowe zajęcia, spotkania ze znajomymi… i gdzieś tam jeszcze znaleźć czas na sen. 😉

  

Jestem zwyczajną dziewczyną, która tak jak większość z Was ma swoją pasję i próbuje spełniać swoje marzenia, dokładnie tak jak może to zrobić każdy z Was.

Tak gwoli ścisłości. 😉

2 komentarze

  • Tomek

    2020-03-25 at 06:56

    Kiedyś stałem z kolegą na przystanku i obok nas stała otyła dziewczyna, która jadła pączka.
    Stereotyp gotowy. Kolega to skomentował, więc mu to wyjaśniłem, żeby nie oceniał tej dziewczyny na podstawie 5 minut jej życia. Może faktycznie była otyła od słodyczy a może była chora między innymi na cukrzyce i spadł jej cukier, więc kupiła sobie pączka.
    Ludzie widząc tylko fragment czyjegoś życia na tej podstawie potrafią zaszufladkować każdego człowieka. W internecie jest to szczególnie proste. Fajnie to napisałaś. 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz