Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się do newslettera jednoznacznie wyrażasz zgodę na Politykę prywatności

Najnowsze komentarze

  • Home
  • Góry
  • Królewskie szlaki, góry, wąwozy i pustynie, czyli górska Hiszpania cz. 2

Królewskie szlaki, góry, wąwozy i pustynie, czyli górska Hiszpania cz. 2

Andaluzja, to nie tylko słońce, mocna sherry, pyszne oliwki i bogactwo pięknych zabytków…

(choć nie ukrywam, że wszystko to tworzy niezwykły klimat tego regionu)… O wyjątkowości tej części Hiszpanii stanowi przede wszystkim różnorodność przyrody, niebywale piękne miejsca o zróżnicowanym krajobrazie pustynno-skalnym są ciekawym miejscem zarówno dla miłośników trekkingów, jak i zwolenników bardziej wymagających wspinaczek.

Mnie podczas urlopu – oprócz miast (bogatych w fascynujące zabytki i intrygujące zaułki), pozwalające się delektować wyborną sherry, rozkoszować wyśmienitymi tapasami i bawić przy flamenco oraz złotych pisków wybrzeża śródziemnomorskiego – udało się również zwiedzić 3 niezwykle interesujące miejsca zarówno dla miłośników trekkingów, jak i zwolenników bardziej wymagających wspinaczek.

Pierwszą część tekstu możecie przeczytać: TUTAJ

2. SIERRA NEVADA

Nie mylić z Sierra Nevada w Kalifornii. 😉 Sierra Nevada, to najwyższe w kontynentalnej Hiszpanii pasmo gór. Leży w Górach Betyckich, w południowo-wschodniej części Półwyspu Iberyjskiego, drugiego po Alpach w Europie – pod względem wysokości – łańcucha górskiego. To ogromne pasmo górskie, znajduje się w prowincji Granada na południu Hiszpanii.


Jednak niech nie zmyli Was gorący skalno-pustynny klimat tego miejsca, na najwyższych szczytach pasma śnieg może utrzymywać się nawet w lipcu i sierpniu.

Najwyższym szczytem pasma Sierra Nevada jest Mulhacén (3482 m n.p.m.), wierzchołek ten zalicza się do Korony Europy. Jeżeli obierzecie sobie za cel zdobycie najwyższego szczytu Hiszpanii (kontynentalnej), to będzie to większe wyzwanie logistyczne. Do wioski, spod której rusza się na sam szczyt, nie dojedziecie autem, będziecie też potrzebować dobrą mapę, niestety szlaki nie są dobrze oznaczone, a do tego dobrze zaopatrzcie się w wodę. Te góry są latem bardzo suche, na najwyższych partiach nie znajdziecie żadnej roślinności i potoków, a tym samym żadnych źródeł wody.

Na szczyt Mulhacén prowadzi kilka dróg. Wszystko zależy od tego, czy chcecie poświęcić jak najmniej dni urlopu na wspinaczkę, czy macie na tyle czasu, aby delektować się dłuższym pobytem w górach. Jeżeli macie ograniczony czas, to warto rozpocząć przygodę od miejscowości  Capileira (1432 m) – Capileira jest najwyżej położonym miejscem do którego można dojechać własnym samochodem. Dalej tylko pieszo lub rowerem przez szutrową drogą na północ, po drodze mijając szczyty Prado Llano (2578 m) i Alto del Chorillo (2727 m) – jest to wycieczka jednodniowa. Natomiast wariant dwudniowy prowadzi z Trevélez i można na tym szlaku skorzystać z noclegu w którymś ze schronów (Refugio Villa Vientos, Refugio de La Caldera). Na Mulhacéna prowadzą stąd dwa szlaki: jeden przez Dolinę Siedmiu Jezior (Canada de las Siete Lagunas), drugi do Alto del Chorillo (2727 m). Na północ od szczytu pojawi się ciekawa opcja dla bardziej wymagających wspinaczy – stroma ściana skalna, na której znajduje się wiele dróg wspinaczkowych.

Nie trzeba jednak wybierać się od razu na najwyższy wierzchołek Hiszpanii, polecam wybrać się również najwyżej położoną drogą Europy na szczyt Veleta (3398 m n.p.m.). Droga szturmowa, świetna również dla rowerów do 3380 m n.p.m., następnie bardziej stroma droga na sam szczyt. Przypominam jednak, że jeżeli wybierzecie się w lipcu, to koniecznie zaopatrzcie się w nakrycia chroniące głowę i szyję, kremy przeciwsłoneczne i okulary, nastawcie się na podejściu naprawdę wielki skwar. 😉 Jednak na szczycie już może być mniej przyjemnie, silny wiatr i chłód.

Ze szczytu można dostrzec Mulhacén i drogę prowadzącą przez jego podnóża. A dla mniej zaangażowanych trekkerów do pewnej wysokości Veleta można wjechać wyciągiem, a następnie tylko 2h podejść na sam szczyt.


 

3.MONACHIL

Dla tych, którzy kochają góry i lubią spędzać aktywnie czas, ale niekoniecznie wymagające wspinaczki.

Jak już będziecie w okolicach Granady, to grzechem byłoby nie odwiedzić kolejnych krajobrazowych bogactw Andaluzji. Wystarczy przejechać 6km od stolicy prowincji, aby dostać się do imponującego wąwozu Los Cahorros we wiosce Monachil. A już sama droga przyprawi Was o zawrót głowy, Monachil położone jest w ciekawej zielono-pustynnej dolinie.

A to, co zobaczycie na samym szlaku wąwozu, na pewno bardzo Was zachwyci zarówno urokiem, jak i ciekawą architekturą krajobrazu.

Żadne słowa nie oddadzą efektowności tego miejsca, nie wystarczy napisać stromy skalny wąwóz, wiszące mosty, przepaści i wodospady, to naprawdę trzeba zobaczyć! Szlak, który prowadzi przez wąwóz ma ok. 3km, nie zabierze więc Wam za wiele czasu, a pozostawi niebywałe wrażenie!

Szlak najpierw prowadzi przez gaje oliwne, a następnie zwęża się i pnie w górę, po przejściu przez podnoszący adrenalinę moście nad przepaścią wchodzimy na wąską ścieżkę z widokiem na strome imponujące skały, na których znajdują się drogi wspinaczkowe, znajduje się tutaj 16 sektorów i 300 dróg na rożnych poziomach. Ale o wspinaczce później.

Niektóre miejsca są tak wąskie, że trzeba wspomagać się metalowymi chwytami przymocowanymi do skał. Następnie mijamy skały, wodospady i odkrywamy kolejne bogactwa andaluzyjskiej fauny i flory.

Na szlaku oczywiście można się wycofać, trzeba jednak pamiętać, że mijanie się na tak wąskich i niebezpiecznych fragmentach, może skończyć się jakąś kontuzją lub skąpaniem w rzece.

 

Dla tych, którzy kochają bardziej wymagające wspinaczki.

Los Cahorros, to również doskonały region dla wspinaczy! Znajdziecie tu 300dróg wspinaczkowych do ok. 40m, głównie o wycenie 6a-7c+. Jednak wycena często nijak ma się do stopnia trudności.

Wspinanie w tak malowniczym terenie, w wąskim kanionie, u dołu płynącej rzeki, pośród wodospadów, dodaje jeszcze większych wrażeń. W porównaniu do El Chorro, o którym pisałam TUTAJ jest łatwiejsze – przeważają piony, lekkie przewieszenia, jednak raczej nie jest polecany dla amatorów. Podobno biwaki są dozwolone, ale tego akurat sama nie sprawdzałam. Zwrócicie też uwagę na stan asekuracji, spity mogą być  w niektórych miejscach stare i zardzewiałe.

 

ZUHEROS

Polecam również wybrać się do prowincji Cordoba, skąd każdy miłośnik gór i wspinaczki powinien trawić do fantastycznie położonego miasteczka Zuheros! Miasto znajduje się w górach, jest to rejon, w którym znajdują się ciekawe trasy trekkingowe i drogi wspinaczkowe (ok.200 dróg).

Niestety jednak mnie już zabrakło czasu, żeby przejść ten region i powspinać się trochę, ale poniżej wrzucam kilka zdjęć z samej trasy dookoła, może zachęcą Was do odwiedzenia tego nieziemsko pięknego miejsca…

W Zuheros koniecznie kupcie ser! 😉

Dodaj komentarz