Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się do newslettera jednoznacznie wyrażasz zgodę na Politykę prywatności

Najnowsze komentarze

Górska literatura kobieca

Lista kolejnych 5 książek o KOBIETACH na GÓRZE

 

„Elizabeth Hawley. Strażniczka gór”, Bernadette McDonald

Postanowiłam spojrzeć na historię himalaizmu światowego nieco z innego punktu widzenia. To również kobiecy punkt widzenia, ale tym razem kobiety, która nigdy w górach wysokich się nie wspinała, za to o górach wie wszystko…

Elizabeth Hawley, to postać legenda, dzięki której świat poznał najważniejsze wydarzenia światowego himalaizmu, stworzyła bowiem największą bazę danych o himalaizmie. Co więcej, to właśnie ona budowała autorytet i popularność wielu wspinaczy, takich jak np. Edmund Hillary, Reinhold Messner, czy  Tomaž Humar.

Do „Strażniczki gór” – jaką  niepodważalnie była Elizabeth – przed swoimi wyprawami przychodzili najwięksi himalaiści po porady i konsultacje. Choć nigdy nie stanęła na szczycie ośmiotysięcznika, to stała się skarbnicą wiedzy i autorytetem w dziedzinie wspinaczki.

Książkę „Elizabeth Hawley. Strażniczka gór” polecam nie tylko miłośnikom gór, ale również tym, którzy lubią postacie silnych kobiet. Elizabeth, bowiem wytrwale toczyła walkę o niezależność, o to by żyć w zgodzie z własnymi zasadami. Biografia ukazuje postać kobiety-reporterki, która często miała decydujący głos w osądach wspinaczy i ich sukcesów, czy też nieuznanych szczytów. Niejednokrotnie bohaterka musiała się mierzyć i okiełznać rozbuchane ego wspinaczy, w wyniku czego nie przez wszystkich była szanowana.

Choć mam wrażenie, że Bernadette McDonald nie wyczerpuje tematu, a narracja nie jest tak fascynująca, jak postać, która została opisana, to jednak pozycję tę czyta się z przyjemnością i zapewne będzie interesująca zarówno dla miłośników gór, jak i dla laików.

 

Moje ośmiotysięczniki”, Edurne Pasaban

To nie jest typowa górska literatura i choć góry są tylko tłem dla rozważań głównej bohaterki, to bardzo polecam tę książkę. Przede wszystkim dlatego, że jest o kobiecie i to nie byle jakiej, o Edurne Pasaban – himalaistce, która jako pierwsza kobieta zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum. Choć z książki nie dowiecie się za wiele o przebiegu wypraw na ośmiotysięczniki, ani o tym jak się do takich wypraw przygotowywać, to wcale nie traci ona na wartości. Bowiem poznacie tę drugą stronę medalu, nieprzewidziane kroki i bardzo trudne decyzje, jakie trzeba w życiu prywatnym podjąć często kosztem innych, a nawet siebie i swojego zdrowia psychicznego, aby tak wiele osiągnąć. Jest to jednocześnie trochę historia miłości i to nie jednej oraz wielu dylematów – pasja do gór, czy miłość i normalne życie?

Jednak, to co najbardziej uderza w tej publikacji, to obraz niezwykle zdeterminowanej, choć bardzo słabej psychicznie kobiety. Kobiety, która mimo przeciwności losu, braku wiary w siebie i swoje możliwości, pnie się dalej w górę, zdobywa kolejne ośmiotysięczniki. Pomimo depresji, a nawet próby samobójczej, nie poddaje się, nie odpuszcza. A co więcej, nie zgrywa Wonder Woman, bez wstydu i zażenowania ze szczegółowością opowiada o swoich bardzo osobistych perypetiach, nawet wtedy, kiedy w chwili słabości podczas zejścia z góry, narobiła w kombinezon. „Moje ośmiotysięczniki”, to książka o kobiecie, która nie tylko zmagała się z górami, ale i z samą sobą.

 

„Manaslu. Góra Ducha, Góra Kobiet”, Monika Witkowska

Ogromnym aspektem publikacji Moniki Witkowskiej jest to, że po każdej przeczytanej jej książce ma się wrażenie i wręcz motywację, aby samemu zorganizować taką wyprawę. Nie są to heroiczne górskie historie, a bardziej poradniki, dzięki czemu autorka pozostawia nas w przeświadczeniu, że jeżeli bardzo się postaramy i dobrze przygotujemy fizycznie i organizacyjnie, to będziemy w stanie sami przeżyć tak wspaniałe przygody.

„Manaslu. Góra Ducha. Góra Kobiet”, to pozycja pełna praktycznych informacji, ciekawostek o tradycjach, zwyczajach i kulturze Nepalczyków,  wiadomości historyczno-przyrodniczych o Himalajach, jak i zbiór wiedzy o samej górze. Książka jest połączeniem dziennika wyprawowego wraz z opisem przygotowań oraz różnych napotkanych po drodze perypetii. To co ja cenię najbardziej w książkach Moniki, to to, że narracja jest prowadzona stricte z kobiecego punktu widzenia, na luzie, bez ubarwień, patetycznego bohaterstwa i robienia z kobiecych potrzeb fizjologicznych tematów tabu.

Dla osób, które wybierają się na Manaslu, niezwykłe kompendium wiedzy. Miłośnikom górskich eskapad, którzy mają przeczytanych na swoim koncie już mnóstwo takich pozycji, zapewne nic nowego nie wniesie, ale na pewno będzie ciekawą i inspirującą lekturą.

 

„Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat”, Elisabeth Revol

Miało być krótko, ale jakoś w tym przypadku nie potrafiłam… Emocje wzięły górę, dlatego trochę obszerniejszą opinię opublikowałam w osobnym wpisie. Tematu nie wyczerpałam, ale obawiam się, że może być tematem-rzeka…

https://kobietagorom.pl/elisabeth-revol-przezyc-moja-tragedia-na-nanga-parbat/

 

„Halina. Dziś już nie ma takich kobiet”, Anna Kamińska

W przypadku tej publikacji niemożliwym było napisać krótką opinię. Załączam więc link z dłuższą recenzją. Choć książki nie polecam, to jednak warto ją przeczytać, żeby choć trochę poznać jedną z prekursorek kobiecego himalaizmu w Polsce…

https://kobietagorom.pl/halina-dzis-juz-nie-ma-takich-kobiet/

 

Poprzednie listy  najdziecie tutaj:

https://kobietagorom.pl/gorska-literatura-kobieca-o-kobietach-na-gorze/

https://kobietagorom.pl/gorska-literatura-kobieca/

Dodaj komentarz